Nie wiem czy wiedziałyście, ale w godzinę jazdy na łyżwach można spalić około 600kcal! A do tego łyżwy świetnie formują pośladki i usuwają znienawidzone "boczki", a także poduszeczki pod pośladkami. Nie mówię o tym, że przy takiej formie aktywności fizycznej bardzo szybko pozbędziemy się "efektu muffina", który u mnie (NARESZCIE) powoli zaczyna znikać.
Gdy byłam małą dziewczynką oglądałam z rodzicami łyżwiarstwo figurowe i zawsze potem ślizgając się po parkiecie robiłam piruety i podskakiwałam jakbym była na zawodach. W rzeczywistości na dzień dzisiejszy ledwo hamuje, ale szybko się uczę! :) Do dziś czasem podziwiam łyżwiarki figurowe i ich sylwetki. To bardzo ciężki sport wymagający talentu, ogromnych umiejętności i samozaparcia, a do tego... twardego tyłka!
W każdym razie jeśli macie w swoim miejscu zamieszkania lodowisko, choćby to najmniejsze to musicie skorzystać! Nawet jeżeli nigdy nie jeździliście. Ja też to przerabiałam, w końcu w wieku 24 lat uczyłam się jeździć, ale uważam, że to świetny sport, który łączy przyjemne z pożytecznym czyli aktywność fizyczną z ploteczkami w towarzystwie przyjaciół. Czego chcieć tu więcej :) Trening nie jest ciężki, a przynosi efekty. Skąd wiem? Minęły ponad 2 godziny, a ja nadal czuje mięśnie, które pracowały.Czuję pupę i łydki czyli te partie ciała, które ćwiczę stosunkowo rzadko. Ciekawe jakie zakwasy będzie mieć jutro mój chłopak, którego też na łyżwy dziś wyciągnęłam.
Co jeszcze lubię w łyżwach? Wstęp na ślizgawkę nie obciąża zbytnio budżetu, szczególnie gdy będziemy jeździć na lodowiskach np. przy centrach handlowych, a takie pojawią się już niedługo. Ja dziś wydałam 9 zł za bilet ulgowy (który notabene mi się już nie należy :D ), ale jestem mega doładowana endorfinami! Szkoda, że nie można ich kupić w postaci suplementów diety! Miałam dziś robić skalpel, ale chyba jednak nie mam wystarczających pokładów energii więc sobie ZNÓW ( :( ) podaruje, ale jutro już nie ma innej opcji! Basen z moim nowym, śmiesznym czepkiem + skalpel (minimum jeden, a mam chęci na dwa). Oby tylko nie wyszło jak zawsze.
Dobranoc.... niech wam się przyśni spora dawka motywacji na jutrzejszy dzień! Tej nigdy nie za wiele! Sama na to liczę!
Super rzeczowy blog! Aż chyba w końcu kupię piłkę do ćwiczeń :))
OdpowiedzUsuńa co do łyżew- nie wiedziałam, że aż tyle kalorii można spalić! Ja mam lodowisko 200 m od domu i bilet normalny kosztuje 5 zł :)
pozdrawiam!!
Dziękuję! Na Twoim miejscu wzięłabym łyżwy pod pachę i pognała na lodowisko biegiem :) Ale tymczasem idę poprzytulać piłkę :) Polecam kupno, bo warto! Różnorodność ćwiczeń na piłce jest rozbrajająca, a do tego jeszcze można wymyślać własne!
Usuńłyżwy, hmm... piękne wspomnienie
OdpowiedzUsuń