W dniu dzisiejszym postanowiłam trochę poszaleć i w związku z nowym, motywującym konkursem u Ewy Chodakowskiej na Facebooku i udałam się na ćwiczenia w bardzo nietypowe miejsce. Oczywiście trening w tym przypadku to za dużo powiedziane, bo najważniejsze (i najtrudniejsze) w tym wszystkim było wdrapanie się na szczyt Kopca Krakusa czyli jednego z wyższych punktów Krakowa. Niestety jedyne co było widać z góry to smog, który zawiesił się nad miastem i zatruwa nas od środka, taki O! Paskudny, cichy i śmierdzący zabójca...
W każdym razie nie straszny mi był mróz, wiatr, a nawet sypiący śnieg!
 |
Side Plank na szczycie Kopca Krakusa |
 |
A tutaj już schodzenie, a raczej staczanie się z Kopca Krakusa i lawina! |
Nie muszę wam chyba mówić jakie miny mieli ludzie, którzy pod Kopiec przyszli na spacer ;)
Mój spacer w każdym razie zaliczony i byłby bardzo pozytywny gdyby tylko powietrze było świeże...
Super, bardzo fajny pomysł i pewnie dużo radości!!!
OdpowiedzUsuńInspirujesz inspirujesz :) fajnie, dodaję do obserwowanych bo mam zamiar śledzić Twoje poczynania ;)
OdpowiedzUsuńhttp://sniadaniowa.blogspot.com/
Kiedyś tam wbiegałam, to dopiero byłą frajda:)
OdpowiedzUsuńNa bardzo fajny pomysł wpadłaś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwow;) motywujesz;)
OdpowiedzUsuń