
Jak wyglądały moje obiady?
Lubię różnorodność więc nie byłam w stanie trzymać się tylko kilku konkretnych potraw. Nie odmawiałam sobie również potraw, które najbardziej lubię mimo, że nie koniecznie są niskokaloryczne i bez tłuszczowe. Starałam się wykluczyć większość węglowodanów i tłuszczu, a także zminimalizować jedzenie ziemniaków. Nawet w restauracjach starałam się wybierać potrawy jak najlżejsze, lekkostrawne.Moje obiady to np:
- WARZYWA w różnej postaci: fritata z warzywami, risotto, warzywa na parze, surówki, naleśniki ze szpinakiem
- MIĘSA: cielęcina, kurczak, indyk - gotowane na parze, pieczone lub duszone np: kurczak z warzywami po chińsku, kurczak smażony bez tłuszczu, cielęcina pieczona, pieczone podudzia z kurczaka itd.
- RYBY i OWOCE MORZA: łososia, pstrąga łososiowego, dorsza, krewetki, surimi itd.
- ZUPY: zupa z zielonej lub czerwonej soczewicy, zupa krem brokułowa itd.
- INNE: spaghetti z tuńczykiem, spaghetti ze szpinakiem, domowe hamburgery, berner rosti, placki ziemniaczane itd.
- NA SZYBKO: tortilla, jajecznica, omlet, grzanki czosnkowe z mozzarellą, jajko sadzone itd.
Gdy zdarza mi się jeść poza domem to wybieram:
- panierowany kotlet z piersi kurczaka zamiast schabowego
- naleśniki ze szpinakiem
- gołąbki
- placki ziemniaczane
- grillowana pierś z kurczaka z oscypkiem i żurawiną (to jadłam ostatnio)
Jako dodatki do obiadu wybieram:
- ryż brązowy lub jaśminowy
- brokuły, kalafior lub brukselka
- inne warzywa gotowane na parze
Całkowicie (lub prawie całkowicie) zrezygnowałam z:
- frytki
- pizza
- fast foody - kebab, Mc Donald, KFC
- napoje gazowane
- smażone ziemniaki
- mięso wieprzowe
- potrawy smażone

Czasem zdarzało się, że nie miałam możliwości zjedzenia obiadu więc wtedy sięgałam po coś co mogłam przegryźć na szybko: kanapkę, jogurt - cokolwiek, ale wtedy nadrabiałam kolacją i starałam się zjeść coś ciepłego, przynajmniej jeden posiłek!
Wydawać by się mogło, że jadłam to co wszyscy, którzy nie są na diecie i owszem! Nie ograniczałam się w różnorodności czy kaloryczności potraw, ale zwracałam uwagę na to ILE ZJADAM! Wydaje mi się, że mój sukces polegał na tym, że ograniczyłam wielkość porcji i nigdy, przenigdy nie robiłam dokładek. Oprócz tego ograniczyłam większość tłuszczu i zrezygnowałam ze smażonych, ciężkich potraw. Muszę przyznać, że po miesiącu miałam wrażenie, że mój żołądek się skurczył, bo nie mogłam już zjeść normalnej porcji jaką spożywałam do tej pory. Zapewne zasługą tego było to, że jadłam kilka razy dziennie i nigdy nie byłam aż tak głodna żeby rzucić się na jedzenie. Najśmieszniejsze jest to, że coraz częściej nie dojadam obiadów, bo jestem pełna i gdybym zjadła chociaż kęs więcej to chyba bym pękła.

NAJWAŻNIEJSZE W MOJEJ DIECIE:
- jem produkty naturalne, bez chemii spożywczej!
- używam tylko oleju ryżowego, rzepakowego lub dobrej oliwy z oliwek
- jem małe porcje
- 30 minut po posiłku wypijam zieloną herbatę
- 30 minut przed posiłkiem wypijam szklankę wody lub soku warzywnego/marchewkowego
- przestaję jeść gdy czuje, że jestem najedzona
- jem powoli i dokładnie przeżuwam każdy kęs (żeby informacja o sytości zdążyła dotrzeć do mózgu)
- przestałam jeść na kanapie lub siedząc na łóżku przed telewizorem - jem przy stole
- nie jem na stojąco!
- śmietanę w potrawach zastąpiłam jogurtem greckim
- dużą patelnię zastąpiłam małą ceramiczną
- nie używam frytkownicy ani mikrofali (bo nie posiadam)
- jem produkty bogate w błonnik
To chyba wszystkie moje tajemnice...
W następnych postach postaram się wam opisać moje kolacje, a także grzeszki, które mi się przytrafiły podczas ostatnich 3 miesięcy, a były i takie!

Tutaj możecie poczytać część I o moich śniadaniach:
C.D.N...
świetne pomysły:)
OdpowiedzUsuńdlaczego 30 min po posiłku herbata?
OdpowiedzUsuńnie wierze, 3 trening za mną a ja już mam chwilę zwątpienia, jak robie brzuszki i patrzę na te 3 fałdki to myślę, że to nie ma sensu
Ania
Nie poddawaj się! Ja też na początku miałam chwilę zwątpienia, ale zaparłam się w sobie i zacisnęłam zęby!
UsuńA herbatę pije 30 minut po posiłku żeby lepiej się trawiło, a gdybym wypiła od razu po jedzeniu to mogłabym rozcieńczyć kwasy trawienne i jednocześnie proces trawienia wydłużyć :)
Magda a jak przyrządzasz łososia? Bo ja znam tylko w smietanie, bo na parze jak robie to jest bez smaku i co do niego jesz?
UsuńMam kilka przepisów na łososia :) Postaram się je dodać na bloga...
UsuńA do łososia jem różnie... czasem brokuły czasem brukselkę i ewentualnie ryż :) Zależy od tego co mi się nawinie
Usuńja niestety ciagle walcze z tym nawykiem jedzenia przy stole, bo przeważnie jem w łóżku;(
OdpowiedzUsuńJa jadłam w łóżku, bo nie miałam stołu, potem miałam stół, ale nie miałam krzeseł, a teraz mam stół i krzesła. Przestałam jeść w łóżku z czystego lenistwa... nie chce mi się ciągle zmieniać pościeli ;)
UsuńBardzo czytelnie i fajnie napisane. Twoje posty aż chce się czytać :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :)
Usuńmałe porcje czyli jakie? na małym talerzu czy konkretna ilość w gramach?
OdpowiedzUsuńDla mnie mała porcja to mniej niż jadłam do tej pory :) Nie ważę, nie mierzę... Jem wolno i jeśli się najem to przestaje! Polecam małe talerze :)
Usuńbardzo dziękuję za szybką odpowiedź:)! Twoja metamorfoza jest wspaniała:)
Usuńuwielbiam twojego bloga! daje mi tyle energii i motywacji ! Mam teraz więcej nadziei że uda mi się zrzucić zbędne kilogramy i w końcu poczuć się atrakcyjną i piękną ! :):) Dziękuje
OdpowiedzUsuńxxAllin :*