Moje Drogie!
Dziś bardzo, ale to bardzo krótko! Właśnie godzinę temu wróciłam do domu po długiej wyprawie do Warszawy (i z powrotem) w wiadomym celu, o którym pisałam Wam już wczoraj! Jestem wyjątkowo wymęczona, obolała, ale przede wszystkim NIESAMOWICIE SZCZĘŚLIWA! Cieszę się, że miałam okazję poznać osobiście EWĘ CHODAKOWSKĄ, a także że Wy mogłyście "poznać" i zobaczyć mnie "w akcji"! Warto było przejechać taką ilość kilometrów by móc zmotywować kogoś jeszcze!
Dla tych z Was, które nie miały możliwości zobaczenia dziś programu PYTANIE NA ŚNIADANIE zamieszczam obiecany filmik:
Niestety tylko z ćwiczeń, bo film z wywiadem nie pojawił się w internecie. W sumie wszystkiego o czym mówiłam, a nawet więcej możecie dowiedzieć się z bloga, bo nasza rozmowa trwała tylko 2 minuty! Z resztą z tego zamieszania chyba obydwie z Ewą nie powiedziałyśmy tego co miałyśmy zaplanowane :)
Więcej szczegółów z tego szalonego i mega pozytywnego dnia zdradzę już jutro, a tymczasem kładę się spać! Jutro mam zajęcia na uczelni od 8 rano więc muszę się wyspać, a przy okazji odespać dwie poprzednie, nieprzespane noce.
A ja nadal wierzę, że pomogę Wam przejść na "ZDROWĄ STRONĘ MOCY" ;)
Wchodzicie w to?
<3
oczywiście, że wchodzimy!!!! ♥
OdpowiedzUsuńNaprawdę zrzuciłaś 10 kg w 3 tygodnie? Widziałam Twoją metamorfozę, ale to jakoś mi umknęło. A naprawdę jest co podziwiać :D Gratuluję występu w telewizji i poznania Ewki :)
OdpowiedzUsuń3 miesiące, Ewa pisała że było to przejęzyczenie
Usuń10 kg w 3 tygodnie to nie zdrowe i na pewno nikt tego by nie poparł ;)
To było przejęzyczenie, które wyszło z tego całego zamieszania :) Straciłam 10 kg, ale w troszkę dłuższym czasie :)
Usuńjej super, gratuluję występu z Ewą, szczęściara :) Jaka Ewa jest na żywo? :)
OdpowiedzUsuńoglądałam;) super było;)
OdpowiedzUsuńwyglądałaś fantastycznie! jestem tutaj może drugi raz (pierwszy w roli użytkownika ;) ) i muszę przyznać, że szczerze podziwiam Twoje efekty. mam nadzieję że i mnie uda się osiągnąć coś takiego za parę miesięcy (obecnie nie mogę, bo jestem w ciąży), żałuję tylko że nie zabrałam się za program Ewki kiedy jeszcze mogłam :D
OdpowiedzUsuńOczywiście że w to wchodzę Kochana i cieszę się że mogłam Cię zobaczyć na żywo i to z Ewą :)
OdpowiedzUsuń:D Super!!!
OdpowiedzUsuńJak to się stało,że wcześniej tu nie trafiłam ??? Zadaje sobie to pytanie. Bardzo fajny motywujący blog. Sama jestem fanką Ewy i już sobie nie wyborażam życia bez jej ćwiczeń. Będę teraz tu często zaglądać i trzymać kciuki za dalsze efekty.
OdpowiedzUsuńCzasem gdzieś się ukrywam :) Cieszę się, że jednak mimo wszystko trafiłaś :D
Usuńzazdroszcze spotkania z Ewą ;))
OdpowiedzUsuńGratulacje! Podwójny sukces! ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje Magda! Pięknie wyglądałaś! :) Jakiś tydzień temu zaczęłam ćwiczyć z Ewą i natknęłam się na Twojego bloga, który jest moją motywacją jak tylko mam słabszy dzień i nie chce mi się ćwiczyć. Dzięki Tobie nie opuściłam ani jednego dnia! Pozdrawiam i dziękuję za Twojego bloga :).
OdpowiedzUsuńZaczynam zauważać, że Wy - moje czytelniczki macie czasem więcej motywacji od samej mnie :) Chyba muszę się zebrać do kupy, bo nie mogę być gorsza :) Cieszę się bardzo, że kogoś motywuję, bo to działa w dwie strony i każda z Was motywuje mnie...
Usuńwczoraj nie ćwiczyłam miałam zakwasy po dwóch dniach treningów z ewa ,dzis jak gdzieś ulokuje dzieci to biorę się.
OdpowiedzUsuńwczoraj tylko dwie kosteczki czekolady a przed wczoraj i dzisiaj nic słodkiego :PP
BRAWO! :)
UsuńZakwasy są to znaczy, że trening skuteczny :)
Oj zazdroszczę Ci:)
OdpowiedzUsuńWow, wczoraj czytałam o Twoim spotkaniu z Ewą Chodakowską, a dziś patrze a tu trafiłam na Twój blog :D Ja jestem zakochana w optymiźmie z jakim Ewa promuje sport i zdrową sylwetkę. Zazdroszcze Ci spotkania z nią. Od razu dodaje do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie :)
http://ladyindefinite.blogspot.com/