WRÓCIŁAM! Tym razem na 100% i mam więcej energii niż kiedykolwiek! Zaskoczyłam dziś sama siebie, bo jak postanowiłam tak też zrobiłam i... POSZŁAM BIEGAĆ! Generalnie biegałam drugi raz w życiu, ale za pierwszym razem po 200 metrach już nie dawałam rady. Tym razem przebiegłam 3 km w 20 minut. Rewelacji nie ma, ale dla mnie to zawsze coś! Kilka metrów szłam, ale po chwili zaczynałam biec znowu, i znowu! Śnieg sypał, pod nogami zaśnieżona ulica, ale i to mnie nie powstrzymało. Endorfiny działają, bo cieszę się jak głupia, że w ogóle udało mi się zabrać do takiej aktywności i to w taką pogodę! Czuję się wyjątkowo dotleniona! TEGO MI BYŁO TRZEBA!
Buty sprawiły się cudownie! Czułam się jakbym latała i odbijała się od podłoża. Jeżeli mogę w nich biegać to znaczy, że i trenować w nich mogę. Wczoraj nawet nie miałam ochoty ich ściągać, bo tak było mi w nich wygodnie. Mogłabym o nich zapomnieć i nigdy już ich nie ściągać :)

W każdym razie niezmiernie się cieszę, że się podniosłam, że powróciłam do treningów i teraz mogę wam już z doświadczenia powiedzieć... NIE PRZERYWAJCIE TRENINGÓW! Ja przerwałam tłumacząc to sobie, że za tydzień wrócę, potem były dwa tygodnie, trzy... i tak zakończył się miesiąc! Nie warto! Im dłużej będziesz odkładała kolejny dzień treningu tym trudniej będzie Ci się zmotywować.
NIE CZEKAJ! ZACZNIJ JUŻ DZIŚ WALKĘ O SWOJĄ METAMORFOZĘ!
Zacznij od wnętrza, obudź w sobie pokłady nowej energii, weź strój sportowy i choć ćwiczyć razem ze mną! Zaczynam za chwilę, a TY? Wszystko w końcu zależy tylko od Ciebie!
Podejmij walkę! Nie zastanawiaj się co będzie jutro, nie myśl o tym jaki masz cel! Po prostu spróbuj.
Nigdy nie pozwalaj by życie przelatywało Ci między palcami!
Ściskam bardzo mocno i uciekam ćwiczyć! (a jutro będę leczyć zakwasy^^) <3
też dziś biegałam. i zrobiłam taki sam dystans jak Ty:)uf... warto było.
OdpowiedzUsuńPodziwiam cię za to bieganie :) Ja dzisiaj robiłam turbo z Ewą. Duety robiłam raz i to tylko 25 minut :)
OdpowiedzUsuńNo a jutru skalpelka sobie zrobię i będzie pozytywnie
cieszę się, że wróciłaś do treningów
Ja jakoś nie mogę się zebrać do biegania teraz - nosi mnie i już, zaraz bym poleciała, ale boję się - śnieg, lód pod nogami i jak idę, to ciężko mi utrzymać równowagę, a nie chciałabym poprzestawiać sobie zębów po 100m.. Biegasz po chodnikach/alejkach, czy po śniegu?
OdpowiedzUsuńBiegałam dziś na osiedlu... Sypał śnieg i było biało, a w innym miejscu było błoto pośniegowe więc trochę ślisko, ale starałam się tak stawiać nogi żeby się nie poślizgnąć :) Skoro w 13cm szpilkach potrafię chodzić po takim śniegu to bieganie w RealFlexach to pryszcz :D
UsuńNo właśnie u mnie na osiedlu jest mega ślisko, do tramwaju mam z górki, dziś jechałam na butach :D No nic, to spróbuje biec po "trawniku", może nie przemokną mi buty.
UsuńTeż mam z górki do tramwaju, ale na szczęście rzadko chodzę w jego kierunku :)
UsuńOj dla mnie bieganie było zawsze męczarnią. Nigdy się chyba nie przekonam do biegania :(
OdpowiedzUsuńTeż nie potrafiłam się przekonać, aż do dziś... i jestem zadowolona :)
Usuńogromne brawa za bardzo aktywną sobotę :) ja wracam do biegania tuż z nadejściem wiosny:) jakoś w zimie nie lubie:) za duzy ze mnie zmarzluch ;)
OdpowiedzUsuńMi było gorąco po 200 metrach, ale gorzej z gardłem...
UsuńFajnie ze wrocilas;-)ja biegac nie lubie wole rower,dziekuje za pomysl na sniadanie
OdpowiedzUsuńFajnie ze wrocilas;-)ja biegac nie lubie wole rower,dziekuje za pomysl na sniadanie
OdpowiedzUsuńmotywacja jest zawsze najtrudniejsza, dlatego też uważam, że jak się już robi coś dobrego to nie warto przerywać, bo potem ciężko wrócić;)
OdpowiedzUsuńOj chciała bym przebiec te 3 km w 20 minut. Strasznie bym się cieszyła, że w ogóle biegałam, jakoś trudno mi się do tego zebrać w taką pogodę. Chcę wiosnę bo mój rower czeka ;DD
OdpowiedzUsuńMój ukochany rower też czeka... miałam jeździć nawet w zimie, ale mam dużo planów na przyszłość więc szkoda mi kończyć tak szybko moje życie :) Czekam więc do wiosny podobnie jak Ty! :D
UsuńJa zrobiłam sobie dłuuugą przerwę, ale już wracam z regularnym treningiem! :) Kurcze, chciałabym mieć taką motywację, by w taki śnieg iść i biec.. Zazdroszczę! :>
OdpowiedzUsuńJa po prostu lubię uchodzić wśród sąsiadów za wariatkę :)
Usuńswitnie że wracasz na dobre tory :) sama zastanawiam sie czy nie wprowadzic wlasnie biegania jako dodatkowej aktywnosci; ale chyba poczekam do wiosny, dla mnie to jednak za zimno...
OdpowiedzUsuńa ciebie podziwiam:)
Ja zawsze pedałowałam na rowerku treningowym, ale zepsuł się, więc znalazłam alternatywę w postaci biegania :)
Usuńteż ćwiczę z Ewą :) i planuję zacząć biegać jak się zrobi ciepło :) życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńdodaję do obserwowanych i będę wpadać częściej :)
bieganie w moim przypadku niestety odpada dlatego zazdroszczę Ci że Ty możesz, ja niestety ze względu na kolana muszę spasować, ale dziś przymierzam się do treningu z Ewa
OdpowiedzUsuńJa od początku roku staram się ćwiczyć z Ewą;) Daje wycisk:)
OdpowiedzUsuń