Na początku dzisiejszego posta pragnę Wam z całego serducha podziękować za te wszystkie miłe komentarze, wiadomości i maile, które od Was otrzymałam po wczorajszym podsumowaniu! Niektóre wiadomości były dla mnie bardzo, ale to bardzo motywujące! Nie sądziłam, że mogę zmotywować tyle osób do działania, że będę mogła pomóc, ale bardzo cieszę się, że z każdym miesiącem udaje mi się to coraz lepiej! Jak tak dalej pójdzie to te wakacje 2013 zapadną wszystkim w pamięci, bo po ulicach kurortów i po plaży (i nie tylko) będą przechadzać się same laski! ♥
Żebyśmy jednak wszystkie były mega laskami to oprócz ćwiczeń i diety musimy zadbać także o swoje ciało "od zewnątrz". Nigdy jakoś nie miałam motywacji do częstego stosowania kosmetyków, nie mówiąc już o cierpliwości! Po kupieniu balsamu używałam go przez tydzień, a potem? Same wiecie jak to jest :) Ostatnio jednak nauczyłam się być trochę bardziej systematyczna także z dbaniem o siebie, a w miniony weekend postanowiłam sobie zrobić DZIEŃ DLA SIEBIE! Zrobiłam sobie "wagary" jak za starych, dobrych czasów i nie poszłam na uczelnię. Całe dwa dni skupiłam się tylko na sobie i powiem szczerze, że właśnie TEGO BYŁO MI TRZEBA! Teraz jestem zrelaksowana i odprężona, a do tego nie muszę cały czas myśleć o tym, że wyglądam jak jakiś potworek :) Dodam jeszcze, że nie byłam chyba do końca świadoma tego ile kosmetyków znajduje się w moim posiadaniu i jest niemal nieużywane.
♥ Co zafundowałam sobie w weekend?
- Zaczęłam w sobotę od nałożenia olejku Alterra na końcówki włosów, a do tego w skórę głowy wmasowałam olejek rycynowy. Nigdy nie mam na te zabiegi czasu, a moje włosy, które są farbowane, rozjaśniane i po trwałej ondulacji wymagają dodatkowej pielęgnacji. Olejek rycynowy wmasowałam także w moje bardzo rzadkie i słabe brwi, a także nałożyłam na rzęsy po czym położyłam się spać.
- Następnego dnia, w sobotę przyrządzając sobie śniadanie zafundowałam mojej twarzy maseczkę z płatków owsianych. Uwielbiam je (nie tylko jeść)!
- Maseczkę zmyłam pod prysznicem pianką do mycia twarzy Lirene. Zrobiłam sobie kawowy peeling, a włosy umyłam szamponem (Pantene do włosów cienkich i delikatnych) i jak zawsze nałożyłam na nie maskę (L'oreal Elseve).
- Po kąpieli zaaplikowałam sobie całą masę kosmetyków ujędrniąjąco-nawilżających, a także antycellulitowych w tym ulubiony balsam Eveline SPA, a także "Superskoncentrowane serum modelujące do biustu" oraz "Termoaktywne serum modelujące talię, brzuch i pośladki" z tej samej firmy.
- Przed suszeniem włosów nałożyłam jeszcze swój ulubiony olejek do włosów farbowanych L'oreal.
- Wreszcie też znalazłam chwilę na przygotowanie swoich stóp do lżejszego, wiosennego obuwia :) Zafundowałam im peeling Orifflame i kąpiel w soli o zapachu lawendy. Doprowadziłam do ładu także paznokcie, na które nałożyłam mój ulubiony róż (#001 Burning Paradox, GELOSOPHY, Astonishing Nails).
- Twarz potraktowałam jedną ze swoich próbek, a mianowicie Biodermą redukującą zaczerwienienia.
- Na koniec rozpieściłam jeszcze trochę swoje dłonie, którym zafundowałam zabieg na dłonie Mary Kay, a na końcu skróciłam swoje paznokcie i przygotowałam je do manicure, który to wykonałam dopiero wczoraj... W ten sposób przez najbliższe 2 tygodnie będą towarzyszyły mi paznokcie w ciepłym, jaskrawym i żywym kolorze, który chyba najlepiej odwzorowuje mój obecny stan ducha, a mianowicie pomarańcz! (Orange Crush, GELAXY ONE z PB).
A oto "bezmakijażowy" efekt moich zabiegów :)
A na koniec? Pełen relaks z zieloną herbatką, a potem oczywiście intensywny TURBO JAM!!!
To było idealne dopełnienie MOJEJ METAMORFOZY i wyjątkowo aktywny LENIWY weekend, ale muszę przyznać, że czuję się po nim JAK NOWONARODZONA! Czasem kosmetyki czynią cuda :)
Kochane! Warto czasem odsapnąć... zrobić sobie dzień wolny, który przeznaczymy tylko i wyłącznie na "dopieszczanie" swojej urody! Taki maleńki "egoizm" może być zdrowy nie tylko dla skóry i ciała, ale przede wszystkim dla naszej psychiki. Od razu mam więcej energii i chęci do działania... i całe szczęście, bo tego właśnie potrzebuję by aktywnie wejść w MIESIĄC "7" MOJEJ METAMORFOZY :)
A wy? Miewacie czasem takie "kosmetyczne maratony"?
Życzę Wam dziś (i nie tylko) takiej odrobiny egoizmu i więcej czasu poświęconego sobie ♥
Ściskam! ♥
Ściskam! ♥
P.S.
Zamieszczam "przedtreningowe" zdjęcia sylwetki dla wszystkich tych, którzy w całej okazałości chcieli zobaczyć moje nogi :) Kto wie? Może w wakacje odważę się ubrać mega krótkie spodenki na ulicę?
Cudowna przemiana!!!
OdpowiedzUsuńcudowne masz nogi.... nie masz co się zastanawiać tylko całe wakacje spędzić w mini i szortach
OdpowiedzUsuńWow! To serio Twoje nogi? Myślałam, że wstawiasz jakąś inspirację, a tu proszę... Z takimi nogami, to nie możesz nie chodzić w krótkich spodeknach w wakacje! Booooskie są :)
OdpowiedzUsuńTy masz kompleksy?! NOGI SĄ ŚWIETNEEE! :). Noś spodenki, spódniczki, możesz chodzić nawet tylko w majtkach :).
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia mogą dołączyć do 'motywacji' :). Myślę,że niedługo zaczną pojawiać się na blogach i fb :).
UsuńZgadzam się co do poprzedniczki mówiącej(a raczej piszącej) o Twoich nogach. Nie takie chodzą i się "nie przejmują". A zresztą Twoje nogi są super!
OdpowiedzUsuńTe buciki to możesz wspomnieć jeszcze z jakiej firmy,gdzie kupiłaś i za ile ? ;)
Te buty to chyba reebok zignano o ile się nie mylę :)
UsuńPrawda to? :)
Reebok RealFlex TR :) Pisałam o nich już na blogu...
UsuńŚwietne nogi!!!
OdpowiedzUsuńwow masz świetne nogi, szorty są dla Ciebie stworzone nawet się nie zastanawiaj :)
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńPromieniejesz kochana! :D
no nad nozkami jeszcze troche trzeba popracowac, ale na szorty sa odpowiednie ;p wiec nie top sie w spodniach w temperaturze 30 stopnie :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyglądasz! Boooże, jak Ty wypracowałaś taką ładną przerwę między udami? Marzę o takiej, bo póki co mam wielkie parówki.... ;/
OdpowiedzUsuńNo właśnie, zdradź ten sekret co Ci dało takie efekty ;)
UsuńWooow :)) ja też miałam dzień dla siebie :) swietne najaski :)
OdpowiedzUsuńHej Kochana :)
OdpowiedzUsuńMasz wspaniałego bloga, wiem, że sporo dziewczyn teraz pisze o swoich metamorfozach, wrzuca zdjęcia motywujące na fb itd ale po czasie można się tym znudzić ale Twój blog to właśnie to czego szukałam :) Odkryłam go wcozraj i podoba mi się że wrzucasz zdjęcia, opisujesz co ćwiczysz i jakich kosmetyków używasz :) Czaaaad!
Ja też ciągle próbuję ale niestety słodycze wygrywają z silna wolą, ale wczoraj jak weszłam na Twojego bloga to po przejrzeniu kilku postów i zdjęć rzuciłam wszystko i zaczęłam ćwiczyć trening z Ewą Ch. :)
Dzięki za wielką motywację, a dzień spa każda z nas powinna robić raz w tygodniu, ja też jestem jak nowonarodzona, pełna sił witalnych po takim dniu :)
Zapraszam też do mnie na bloga :) Nie piszę o mojej metamorfozie bo jest powolna i niesystematyczna ale o wielu rzeczach związanych ze zdrowym stylem życia więc myślę, że Cię zainteresuje :)
Serdecznie pozdrawiam :))) i trzymam kciuki za Twoje dalsze poczynania :)
p.s. Ja tez marzę o tym żeby założyć szorty bez wstydu w te wakacje, więc do dzieła :) hehe
Zazdroszczę Twoich nóg :) moje stoją w miejscu, choć biegam i ćwiczę :((( Może kiedys... jeśli będziesz miała czas wpadnij do mnie na bloga-będzie mi bardzo miło :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie masz się nad czym zastanawiać! Masz bardzo ładne nogi, ja jako gruszka mam masywne uda, które sa bardzo oporne na wszystko. A Twoje buty to moje marzenie swoją drogą ;p
OdpowiedzUsuńMasz piękna cerę i nogi jak sie nalezy.jestem ciekawa jakiego jestes wzrostu?
OdpowiedzUsuńJuż kilka razy pisałam :)
Usuń174 cm
Twoje nogi ! <3
OdpowiedzUsuńhej!!! ja mam dużo kosmetyków do włosów. ten olejek z rossmana nakladam na całe włosy na noc. super jest .
OdpowiedzUsuńdo ciała lubię peeling z oliwy z oliwek z avon a pod prysznic mega kokosowy żel.
musze na wiosne kupić coś fajnego do biustu
lubie twojego bloga
Widzę, że gustujesz w tym samym szamponie i balsamie co ja :) Trzymam kciuki za 7 miesiąc ;) Mam nadzieję, że ja za 5 miesięcy, bo wtedy u mnie będzie 7, będę równie szczęśliwa jak Ty :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite efekty, gratuluję i pozdrawiam ;))
OdpowiedzUsuńPiękne nóżki! Nie rozumiem jak można byłoby się nie odważyć na ich pokazanie:)
OdpowiedzUsuńPs. Obserwuję :) Jeśli i mnie chcesz troszkę poobserwować, zapraszam serdecznie:)
świetne nogi! wskakuj w szorty, koniecznie! :)
OdpowiedzUsuńJejka! Jak Ty pięknie schudłaś! Podziwiam Cię!
OdpowiedzUsuńKosmetyki ujędrniające mają swoich zwolenników i przeciwników. Ja należę do tej pierwszej grupy :D Z tym że, żeby zauważyć jakiekolwiek efekty, potrzeba naprawdę systematycznego wcierania. Robię to od 7-8 lat, prawie codziennie. Głównie smaruję nogi, rzadziej brzuch i naprawdę jest ogromna różnica w jędrności skóry na nogach i powiedzmy rękach.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! Na początku myślałam, że to jedno z tych zdjęć znalezionych w internecie jako inspiracja! :)
OdpowiedzUsuń